Niestety ten samochód nie ma szczęścia raz próbuje go zniszczyć tramwaj, którego motorniczy nie zastosował się do wskazań sygnalizacji, raz łapie poślizg na zjeździe z wiaduktu, dwa razy się ktoś do niego włamuje, jest poobijany w paru miejscach przez nieuwagę innych użytkowników, ktoś porysował klapę silnika. Na dodatek też są problemy z izolacją silnika, która się niszczy, rzekomo przez szczury, ale widać, że wykonanie tego samochodu jest liche więc nie ma sensu zwalać winny na jakieś stworzenia. Ostatnio ktoś wyłamał bębenek zamka w drzwiach bagażnika, bo w przeciwieństwie do tych w drzwiach pasażerskich jest plastikowy. No i zaczął się cały cyrk z naprawą. Nie dość, że serwis nie mógł się zając tym od ręki tylko wyznaczał jakieś terminy na przyszły tydzień to jeszcze kiedy porzuciłem go w końcu pod serwisem tłumacząc, że nie mogę zostawić go w aktualnym miejscu postoju bo na pewno ktoś kto zaczął może przyjść ponownie i dokończyć destrukcję i rozkraść samochód, okazało się, że na część trzeba czekać 10 dni (prawdopodobnie roboczych). Minęło już te 10 dni, a nikt z serwisu nie zadzwonił. Zadzwoniłem ja i dowiedziałem się tego czego mogłem się domyśleć części jeszcze nie ma. Kompletnie bezmyślne podejście do problemu. Jestem użytkownikiem nie do końca sprawnego pojazdu, który może zostać okradziony w każdej chwili, a przez to, że produkcja Dacii została przeniesiona z Rumunii do Francji trzeba czekać dłużej na transport. No i co z tego, że gdyby samochód był dostarczany razem z zapasowym kompletem zamków (jeden plastikowy, drugi metalowym bębenek) kosztowałby 1'000 zł drożej, a zamki byłyby dostępne na przykład w Katowicach. Dużo prościej i szybciej byłoby jakby dostarczyli je do Warszawy lub samemu pojechać do tych Katowic niż czekać tygodniami na produkcję i transport z Francji i ryzykować kradzież samochodu. Co z tego, że serwis ma samochody zastępcze skoro za wypożyczenie trzeba zapłacić. Jakbym miał wypożyczać to znalazłbym tańszą wypożyczalnię niż to co oferuje ten serwis.

Lubię to! 1