Uświadamiasz sobie, że nie jesteś w domu, rozumiesz, że tu wszystko
inaczej. Ściany nie są takie ciepłe, ulice nie swoje, w uszach nie
brzmi Twój język ojczysty i na Twojej
twarzy nie gości uśmiech. Gdy idziesz ulicą pojawia się fragment z
Twojego rodzinnego miasta, bo dostrzegasz jakiś podobny widok, podobną
osobę i wpadasz w głęboką zadumę, zamykasz oczy i pragniesz się tam
przenieść. Czy doświadczyłeś kiedyś takiego uczucia?
Wszędzie cieszą
Cię nowe odkrycia, nowe doznania, nowe spotkanie osoby, interesuje Cię
poszerzanie horyzontów, ale tym samym nie jest dobrze. Boisz się, że
oddaliłeś się od swojego prawdziwego domu i chciałbyś wrócić tam, bo tam
wszystko jest swoje. Te nowe doznania nie zastąpią uczucia pewności.
Wciąż nawiedza Cię uczucie, że chciałbyś rzucić to wszystko, co obecnie
masz w tym niepoznanym kraju i wrócić. Ale nie możesz... Przecież
przyjechałeś tu w określonym celu. W celu zarobienia pieniędzy, być może
stworzenia dla siebie nowego, lepszego życia i co by pomyśleli Twoi
znajomi, koledzy, rodzina? Czy czułeś się tak?
Najtrudniejsze dla
nas wszystkich jest, niewątpliwie, rozstanie z najbliższymi. Rodzina,
krewni, koledzy, znajomi. Przecież przez tyle lat wspólnie ze wszystkimi
spędzaliśmy czas, żyliśmy, śmialiśmy się, świętowaliśmy, kłóciliśmy
się, cieszyliśmy się i po prostu rozmawialiśmy. Nie ma dnia, żebyśmy o
nich nie myśleli, a być może nie ma dnia, żebyśmy się z nimi nie
komunikowali. Prawdopodobnie najtrudniej jest obchodzić święta osobno,
bez wszystkich domowników, przyjaciół. Czy doświadczasz tego uczucia?
Wiem jak to jest moje pierwsze święta na obczyźnie