Witajcie…..jak tam kawka jest? Pijemy i plotkujemy?
Dziś opowiem Wam…jak to zagrałam ,,Blondynkę” (bez urazy dla wszystkich blondynek,to tylko takie stwierdzenie)
Ok był czas,kiedy musiałam załatwić coś w pewnej instytucji
państwowej.Dodam tylko,że ta instytucja jest powszechnie znana i
wywołuje u niejednej osoby strach…
A więc przyjechałam do miasta powiatowego,przestąpiłam próg urzędu i ,,przeżegnałam się nogą” Kolejka do owego urzędu była ogromniasta i……….dotarcie i załatwienie mojej sprawy graniczyło by z cudem….
Pokręciłam się po korytarzu,rozejrzałam i zlokalizowałam maszynkę z
numerkiem ,który był ostatnio brany ,a który to decydował kto wchodzi
następny……był tam numer……….204
O matko z córką…….jakieś 5 godzin czekania miałam przed sobą.
A był to ostatni dzień abym mogła załatwić swoja sprawę.Z reszta
dowiedziałam się o tym,że mogę to załatwić z netu.Był to ostatni dzień i
nie byłam pewna,czy aby na pewno mam wszystkie dokumenty….Jedna
niewiadoma i jeszcze ta kolejka…..Nie czułam się pewnie..Jeszcze raz
przeszłam się korytarzem ,przyjrzałam się ludziom czekającym na nim……i o
eurek…….tylko jedne drzwi nie były okupowane…No zaintrygowało mnie
to.Podeszłam bliżej…i zobaczyłam napis…
Naczelnik urzędu…. .
Hm.postanowiłam wyjść i zapalić i zastanowić się co dalej…
Wpadłam na pomysł,aby wejść do naczelnika i zapytać czy w ogóle jest sens stać w owej kolejce ?
No cóż nie miałam nic do stracenia.Pewnym krokiem weszłam do owego
pokoju.Pani sekretarka spojrzała na mnie zdziwiona,bo pewnie nikt tak
tam nie wkracza,tym bardziej,że na drzwiach było napisane iż interesanci
przyjmowani są w poniedziałek od -do….godziny.
Zapytałam czy jest pan naczelnik i czy można do niego? Pani za biurkiem
zadała pytanie w jakiej sprawie..Ale nie zdążyłam jej odpowiedzieć bo
otworzyły się drzwi do gabinetu i sam pan naczelnik zaprosił mnie do
pokoju.Zaproponował abym usiadła i wyjaśniła co mnie do niego sprowadza.
( a że zaproponował mi abym usiadła poczułam się pewniej,bo będziemy
rozmawiać na jednym poziomie). Wiecie o czym mówię?Ano o tym,że nie
trawię jak jakiś urzędnik za biurkiem siedzi a ja stoję.On ma przewagę
bo jest za biurkiem..A ja stoję pokorne ciele.I ta świadomość że on jest
kimś a ja…tylko petentem. . Jednak ci urzędnicy zapominają jedną podstawową sprawę że to oni są dla nas …..( ot takie tam moje wynurzenia)
A więc usiadłam i spojrzałam na pana,i nie umknęło mojej uwadze,że pan lustruje mnie od góry na dół.
Krótko i na temat przedstawiłam swoją sprawę.
Pan naczelnik podrapał się po brodzie i powiedział mi ,że to potrwa
trochę, pomoże mi…..Ale muszę przedstawić swoją sprawę od
początku.Zapytał czy napije się kawy .Zgodziłam się ochoczo a pan wstał i
poszedł do sekretarki aby poprosić o kawę.W tym czasie rozpięłam jeden
guziczek bluzki.Widziałam iż owy pan bardzo długo spoglądał na mój
biust,kiedy relacjonowałam mu po co tu zawędrowałam.Szybko zauważyłam iż
pan należy do osób,którym trzeba przypominać gdzie mam oczy i że one
nie znajdują się na wysokości biustu .
Postanowiłam to wykorzystać.( no cóż….za wysoka stawka wchodziła w grę a
rozpięcie jednego guziczka i zrobienie z siebie idiotki bezradnej nie
było za dużą zapłatą. )
Kiedy kawka już pachniała na biurku zaczęłam opowiadać swoją sytuację
(przypomniało mi się jak moja sąsiadka opowiadała kilka dni wcześniej
jak załatwiła sobie ekspresową naprawę auta w warsztacie
samochodowym,udając ,,słodką idiotkę”,która nie potrafi sobie poradzić z
niczym)
A więc po lustracji naczelnika wiedziałam ze jest typem ,,maczo” i lubi
być bardzo opiekuńczym więc z czystą premedytacją wykorzystałam to…i
zrobiłam z siebie blondynkę ,która wpadła w tarapaty i nie wie jak to
załatwić.
Po kilku minutach zostały wykonane telefony i do pokoju po kolei
wchodziły urzędniczki z odpowiednimi dokumentami do podpisu.Powiem
Wam,że jak chciała bym sama załatwić tą sprawę chodziła bym od drzwi do
drzwi…..z kolejnymi numerkami do wejścia ,pewnie potrzebowała bym
miesiąca aby wszystko załatwić A nóż miałam na gardle…Dziś był ostatni
dzień.I to nie jest tak,że zostawiłam to do załatwienia na ostatnią
chwilkę,ale po prostu przez przypadek dowiedziałam się ,że jest
możliwość załatwienia tego,ale dziś mija termin…Nie nawiedzę zostawiać
nic na ostatnia chwilę.wrrrrrrrrrrrrr
Po godzinie ….sprawa została pozytywnie załatwiona……Otrzymałam wszystkie
papierki i pieczątki,które były mi potrzebne.wraz z decyzją naczelnika.
A muszę Wam powiedzieć,że nie miałam wszystkich kompletnych
dokumentów……ale okazało się że można wszystko załatwić faksem i
netem..MOŻNA……..
A tak musiała bym jeździć po urzędach i przywozić odpowiednie dokumenty….
Jednak wszystko można załatwić
Po załatwieniu sprawy ,podziękowałam i skierowałam się do wyjścia….Kiedy
już położyłam rękę na klamce…..odwróciłam się i wróciłam do
naczelnika,usiadłam i …
PRZYZNAŁAM SIĘ DO TEGO,ŻE WYKORZYSTAŁAM JEGO SŁABOŚĆ DO KOBIET .!!!!!!!!!!!!!!!
I zrobiłam z siebie idiotkę…..za co bardzo go przepraszam,bo czuje się
nieswojo i źle z tym.Nie należę do osób,które nie wiedzą co i jak.Nie
było mi z tym dobrze i jest mi bardzo głupio z tego powodu.I jeśli chce
oddam mu ten papierek……
Jakież było moje zaskoczenie,kiedy naczelnik uśmiechnął się szeroko i
odpowiedział że super się bawił,kiedy robiłam z siebie idiotkę.Ponoć
moje oczy zdradzały moją inteligencję hmmmmma swoją drogą ciekawe które
oczy?Te piwne czy te na wysokości biustu?ha ha ha .Powiedział mi,że
zaintrygowałam go odwagą iż postanowiłam przyjść do niego…
I dla tego postanowił zająć się tą sprawą osobiście,a że miał przy tym
ubaw i trochę przyjemności wzrokowej to już tylko taki mały
dodatek…Spędził miło godzinkę w pracy, pracując i robiąc co do niego
należy i wypił kawę w towarzystwie sprytnej kobiety…..
Ulżyło mi i spokojnie opuściłam urząd..Ale……….poczucie wstydu i wstrętu
do siebie mam do dziś..Nigdy więcej nie zrobię z siebie słodkiej idiotki
o maślanych oczach..bo jak widać nie potrafię a po drugie hm pozostaje
NIESMAK.Ponoć wszystkiego trzeba w życiu spróbować…….ok
spróbowałam…..ale jeden jedyny raz…..A i w osądach mnie zlitujcie
się..No co każdy ma coś tam za skórką
Serduchem pozdrawiam Stokrotka
Na razie nie ma żadnych komentarzy.
Dodaj komentarz aby rozpocząć dyskusję!