Ona
nie była idealna.
We włosach wiatr hulał
zostawiając chaos.
Myśli też miała rozczochrane
tylko w oczach ten błysk przyciągał
cudze spojrzenia.
I pisała wiersze
On
nie był amantem.
Zwykły - niezwykły człowiek
Ukrywał marzenia
w świecie pełnym muzyki
własnego serca.
Uśmiechał się ukrywając ból.
I czytał jej wiersze.
Oni?
Jeszcze Ich nie ma
choć istnieją
bez reszty - fascynacją siebie.
Dłonie odzyskując ciepło
dotykają marzeń rzeczywistością.
Idealni dla siebie
nieidealni dla świata.
Odnaleźli bezpieczną przystań
- między wersami życia.
There are no comments yet.
Leave your comment, start the discussion!