mieć zaczarowany ołówek
jak chłopiec z dobranocki
wykreślić nim z życia
beznadzieję ból troski
zło wszelakie
nieszczęścia kataklizmy
.
usunąć nawet blizny
po otrzymanych ciosach
i sprawić by w niebiosach
słońce świeciło
dla wszystkich
.
a przede wszystkim
w piersiach ludzi
umieścić czułe
wrażliwe
serca
.
naiwne pragnienia
.
czy... (net)
wewnętrznie rozdarta rozkojarzona
gotowaś brać w ramiona
i zaraz palce w struny strachu
prostują się
.
odwracasz oczy
i widzieć pragniesz
.
co będzie
nie wiesz
niepokój rośnie
.
serce
serce - chce
rozum nakazuje
- nie
.
i trwasz
w zawieszeniu
.
długo tak
odfruniesz
jak ptak
.
nie
.
skrzydło
złamane (net)
na nieba czerni
czerwoną poświatą
wczorajsze śnienia
o szczęściu
a serce drży jak schwytany
w klatkę ptak
czeka
na marzeń spełnienia lot
.
rozum drwi i czarne myśli śle
za późno za późno już
dawnych snów nie przywoła
do życia
żaden cud żaden cud
.
co było minęło zapadło w toń
niezgłębioną czasu
i tylko
tęsknota samotność
.
a przecież serce wie że
może śnić
może śnić
jeszcze piękniej
.
w tym śnie jawi się
z urodą polnych kwiatów
wiosna w natury cudzie
cieszy cię każdy dzień
bo - jutra -
może już nie będzie
śnisz więc
chwiloszczęście
w swym jawośnie
...
nie budź się
bo - dziś - realne
boli właśnie
.
tylko siłą woli
uśmiechasz się
- zbudzona -
do ludzi (net)
wolnym krokiem wieczór się
zbliża
płomyk świecy przygasa
i drga
by za chwilę znów
rozbłysnąć blaskiem łun
przedziwne kształty ma
wiruje walca taktem
.
tańczę z tobą walca
o tak
światło przyćmionych lamp
twoją
oświetla twarz
powraca tamtych uczuć
czarowna siła
słyszę słowa twe
- kocham cię
....
i
. " nasza jest noc
i oprócz niej nie mamy nic..."
.
właśnie...
blask tamtych nocy i dni
też gaśnie ...
a może
...nie
były
i to jest ważne
.
ileż można zobaczyć
patrząc w płomień świecy
.
i w głąb siebie
....
wolnym krokiem wieczór się
zbliża
płomyk świecy przygasa
i drga
by za chwilę znów
rozbłysnąć blaskiem łun
przedziwne kształty ma
wiruje walca taktem
.
tańczę z tobą walca
o tak
światło przyćmionych lamp
twoją
oświetla twarz
powraca tamtych uczuć
czarowna siła
słyszę słowa twe
- kocham cię
.
płomyk świecy przygasa
i drga
by za chwilę znów
rozbłysnąć blaskiem
wspomnień (net)
w mlecznej bieli majaczą
zaledwie kontury realnego świata
zniknęła dal
horyzontu linia tuż tuż
jakieś błyski
barw zmieszanie
krajobraz krótkowidza
.
skroplone jej łzy
osiadają na włosach
ich chłodny dotyk na twarzy
w bajkowej scenerii natury zanurzona
czujesz się z nią zjednoczona
nie ma linii gdzie
ona i ty
.
tylko ten dziwny niepokój
ten lęk nieistnienia
czy jesteś sama
zniknął
świat
.
tę mgłę
widzę wszędzie
przesłania często horyzont prawdy
ścieli się między tobą a mną
ziębi ochładza serca
przenika w głąb
skroploną
łzą
.
słońce ciepły wietrze
czekam na was (net)
zachwycały od zawsze
Claude Monet uwieczniał z uporem
ich wdzięk
i nenufaromania malarska trwa
we wszelkich możliwych ujęciach
.
rozsławiły się w filmie
gdy szarmancki pan Toliboski
w bielutkim garniturze
wchodzi po nie do wody
by dać je Barbarze
.
to był uroczy gest
i tylko takim pozostał
.
bo tego pana zauroczył
innej ... posag
.
a scena sceną pozostała
urzeczona nią jakaś panna
w rytm walca powie:
- " Jeśli nie chcesz mojej zguby..."
nenufary zerwij dla mnie ... luby!
.
zaiste piękny to kwiat
gdy ciekawy głowę nad wodę wznosi
płatki rozchyla by ujrzały piękno
słońca i błękitu - nie tylko wody
.
wodę wodę wodolejstwo
widzą słyszą wszędzie
nie tylko one
a ludzie w wodolejstwa powodzi
toną (net)
/ autor obrazu: Veneta Docheva ... /
okno – wymiar widzenia
fragment boiska
piłki uderzenia
śmiech dzieci
krzyki słowa wulgarne…
na jakiś czas cichną
by powrócić ze zdwojoną siłą
na chwilę
.
dziś drzewa w jesiennych barw krasie
choć liście ciekawe lotu
opuszczają gałęzie
jak gniazda ptaki
bezpowrotnie
.
odrodzą się na wiosną
te same - inne
.
ulica
przejeżdżające samochody
karetki pogotowia straż pożarna
w tę i w tamtą stronę
spieszą się w nich ludzie
po co do czego
za czym gonią
co myślą
co czują
przejeżdżają z bagażem
swego życia w nieznane
na sygnale
ktoś traci życie
.
piesi przechodzą
z wózkami torbami
przystają na chwilę
rozmawiają - kiedyś -
dziś mijają się z daleka
upiornie zamaskowani
odchodzą
.
nie zostawiają nawet śladu
swych stóp na betonowym
chodniku czy asfalcie
znikają … na dzień
na chwilę
na zawsze
.
przyroda niezmiennie zmienia
porami swe szaty
ludzie – okrycia
nie zmienia się tylko
rytuał chodzenia
jeżdżenia spieszenia
.
znikania
.
okno – wymiar widzenia…
życie (net)
Graj Cyganie, graj od serca
znanej pieśni takt
tam gdzie puszta gdzie gorąca
miłość płonie w krwi
niech te tony niosą tobie
twej młodości żar
szał uniesień
amok tańca
graj Cyganie w takt czardasza
graj Cyganie
graj
.
-I-
Stary Cygan wziął skrzypeczki
i popatrzył nań
gdzieś mu w uszach brzmią dzwoneczki
wiszące u sań
które wiozły go daleko
od ojczystych stron
teraz wrócił tam swą duszą
i pochylił skroń
przeoraną bruzdą myśli
ciężkich tak jak los
i przytulił je do piersi
jak kochankę swą
poruszone smyczkiem struny
leciuteńko drżą
bo i palce starczej ręki
też niewprawne są
... ale
...
Graj Cyganie, graj od serca
znanej pieśni takt
tam gdzie puszta gdzie gorąca
miłość płonie w krwi
niech te tony niosą tobie
twej młodości żar
szał uniesień
amok tańca
graj Cyganie w takt czardasza
graj Cyganie
graj
.
-II-
Rozżaliły się skrzypeczki
i popłynął ton
zadumania i tęsknoty
za młodością swą
i wybrzmiewa czardasz miękko
falowanie łąk
w rytm się wkrada stukot kopyt
konie pusztą mkną
tabun już galopem pędzi
ziemia pod nim drży
Cygan uśmiech ma na twarzy
słyszy tętno krwi
znów jest młody znów junakiem
zmarszczył lekko brwi
zda się już na konia wsiada
śmiga pośród drzew
skrzypce żyją skrzypce grają
nową życia pieśń
.
i dlatego ...
...
Graj Cyganie graj od serca
znanej pieśni takt../itd/ (net)
Szczególny czas.... zadumy….wspomnień …refleksji….I nie ilość kwiatów i zniczy jest ważna.....nie nasza obecność w tym trudnym czasie.. a ..nasze myśli…..pamięć.......
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
( ks.Jan Twardowski)
Śmiechu mi trzeba
na te dziwne czasy,
śmiechu zdrowego
jak źródlana woda.
Niech mnie kołysze
w tej wielkiej podróży
i niech prowadzi
gdzie śmieszna gospoda.
Niech dźwięczy, męczy
aż do zadyszki...
śmiechu mi trzeba
przede wszystkim.
Niech się zatrzęsą
od śmiechu ściany,
niechaj na zawsze
będę nim pijany...
Nie okrutnego,
nie cynicznego...
Śmiechu mi trzeba
bardzo ludzkiego.
(- Adam Ziemianin)