Historia jak setki innych. Wakacje, nadchodzi sobota, pora wyjść na miasto i zrelaksować się po pracowitym tygodniu. Wychodzisz na parkiet, zmysłowo tańczysz w takt muzyki, alkohol powoli uderza do głowy, odlatujesz do innego świata. Nagle na horyzoncie pojawia się On ­– zachodzi od tyłu podczas tańca, puszcza „oczko” znad konsolety lub tajemniczo uśmiecha się, siedząc przy barze. Niewinny flirt, kończący się pocałunkiem i coraz częściej seksem. Wiadomo, okazja czyni złodzieja. I tu pojawia się pytanie ­– dać się ponieść, czy odmawiać?

Do tej panowało powszechne przekonanie, że kobiety, która pójdą na całość z nowo poznanym facetem lub na pierwszej randce, łamią ogólnie przyjęte zasady i było to niedopuszczalne. Niedorzeczne! Uważało się też, że mężczyźni, z którymi one sypiają, mają o nich złe zdanie i dalsza znajomość wróży gorzej, niż czarny kot przecinający nam drogę. Nic bardziej mylnego. Podobno panom to nie przeszkadza i wcale nie tracą szacunku do kobiet, która szybko wylądowała z nimi w łóżku, a tym bardziej nie podtrzymują poglądu z epoki kamienia łupanego, że słaby z nich materiał na żonę. I w ogóle partnerkę.

Co przede wszystkim powstrzymuje kobietę przed popuszczeniem hamulców? Przecież stoi przed nią facet, na widok którego dostaje gęsiej skórki, który francuski pocałunek ma opanowany do perfekcji i co więcej, ona go niesamowicie podnieca, pragnie jej i chce mieć w swoim łóżku. I wtedy pojawia się blokada, z różnych przyczyn – panie boją się przede wszystkim tego, że pomyśli o nich w kategorii „łatwa” lub „puszczalska”. Dla wielu kobiet istotne, o ile nie najważniejsze, są również względy religijne. Inne obawiają się, że takie posunięcie mogłoby zmarnować szansę na zbudowanie jakiejś dalszej relacji, postrzegając to nie jako jednorazową przygodę, a okazję do znalezienia sobie faceta.

Wiele z nas nie chce się też kochać z kimś, kogo ledwo znamy. W klubie stykamy się tylko z „wizytówką” człowieka – widzisz jego twarz, poznajesz imię, dostajesz numer. A to, czy nasza przygoda zakończy się następnego ranka, a może przerodzi w coś więcej, zależy już tylko od nas i tego, czy „chemia” nie wyparuje wraz z alkoholem.

Dzisiaj seks jest na tyle ważnym elementem naszego życia i poprawnych relacji, że już się go nie wstydzimy i nikogo nie dziwią przygody na jedną noc. Jeśli godzi się to z naszymi poglądami czy potrzebami, albo po prostu zadziała „chemia”, nie czekamy zbyt długo z pójściem z kimś do łóżka i przekonujemy się zwykle do przelotnego romansu z nieznajomym. Robimy to, na co mamy ochotę i co prawda przekraczamy pewne granice, ale jednocześnie wzbogacamy się o nowe doświadczenia, tym samym podnosząc sobie samoocenę i stając się bardziej zadowolonym ze swojego życia.

Jak ostatecznie rozstrzygnąć kwestię „kochać się, czy nie”? Gdy nie masz ochoty na przygodny seks lub czujesz, że to nie dla ciebie – zdecydowanie się odradza. Ale jeśli nie będziesz mieć poczucia winy o świcie i myśleć tylko o tym, jak się cicho wymknąć z jego mieszkania, a facet leżący w łóżku będzie „grzechu wart”… to złam parę przykazań ;)

Lubię to! 21